Percepcja kształtuje rzeczywistość
W świecie sportu postrzeganie wysiłku i zmęczenia to nie tylko nieprzyjemne doznania, z którymi musimy się zmierzyć, ale kluczowy czynnik decydujący o wydolności. Wszyscy znamy pojęcie wysiłku - jest ono dość proste, a jako biegacze przywykliśmy do radzenia sobie z narastającym bólem. Jednak współczesne podejście do tego tematu ewoluowało.
Zamiast postrzegać go przez pryzmat dawnego myślenia: zobaczmy, kto jest najtwardszy i wytrzyma najwięcej, zaczęto traktować wysiłek jako sygnał wysyłany przez mózg, który niesie ważną informację.
Skala odczuwanego wysiłku (RPE)
W nauce o sporcie powszechnie stosuje się Rating of Perceived Exertion (RPE), czyli skalę służącą do pomiaru subiektywnego odczucia wysiłku. Korzysta ona z prostych przedziałów liczbowych (np. 1-10 lub 6-20), gdzie wyższe wartości oznaczają większą intensywność. To nic innego jak odpowiedź na pytanie: Jak oceniasz swój aktualny wysiłek?
Badania pokazują, że podczas próby czasowej, wyścigu lub innej formy ćwiczeń prowadzących do wyczerpania, RPE rośnie liniowo aż do zakończenia aktywności. Nie jest to zaskakujące - im dłużej trenujemy, tym trudniej utrzymać tempo. Ale skąd bierze się to poczucie wysiłku i co tak naprawdę oznacza?
Świadomość, a podświadomość
Wcześniej omawialiśmy mechanizmy podświadomej kontroli, które integrują informacje z całego organizmu. Nie wiemy przecież dokładnie, jaki jest poziom naszych zapasów glikogenu - to proces sterowany poza naszą świadomością.
Okazuje się jednak, że odczucie wysiłku to okno świadomości, przez które obserwujemy procesy zachodzące w podświadomości. Innymi słowy, to kolejna forma informacji zwrotnej. Mówi nam, jak ciężko pracuje ciało, czy temperatura rdzenia osiąga niebezpieczny poziom lub czy mięśnie zbliżają się do utraty homeostazy. Wzmożony wysiłek może być sposobem, w jaki mózg świadomie próbuje nas spowolnić. Jeśli to zawiedzie - jak zobaczymy później - przejmuje kontrolę podświadomość, zmuszając nas do zmniejszenia intensywności.
Przełom w badaniach: fizyczne vs. psychiczne
Nowe teorie, takie jak teoria reafferentnej dysocjacji sygnału (De Morree i wsp., 2012), sugerują, że wysiłek powstaje w wyniku sprzężenia zwrotnego między mózgiem a mięśniami. Gdy zwiększamy aktywność motoryczną, mięśnie wysyłają sygnał zwrotny, który mózg interpretuje jako wzrost odczuwanego wysiłku. To pętla informacyjna: im większa aktywacja mięśni, tym silniejsze poczucie wysiłku.
Ale to tylko część układanki. Badacze zauważyli, że kluczowe jest rozdzielenie fizycznych objawów zmęczenia od psychicznego wysiłku. Swart i współpracownicy (2011) opracowali system oceny dzielący te dwa parametry:
- P-RPE (Physical RPE) - mierzący fizyczne doznania
- T-EA (Task Effort and Awareness) - oceniający nakład psychiczny (np. jak bardzo musimy się przełamać)
W eksperymencie kolarze wykonywali dwa testy: 100 km na maksymalnej prędkości oraz drugi - z prędkością 70% maksymalnej, z seriami sprintów na 1 km. Okazało się, że:
- w teście maksymalnym TEA i P-RPE rosły stopniowo, osiągając szczyt na finiszu
- podczas sprintów TEA gwałtownie wzrastało, co wskazywało na ogromny wysiłek psychiczny
- w teście 70% wysiłek pozostawał w strefie podświadomej, a podczas sprintów TEA osiągało wartości jak przy maksymalnej jeździe, mimo mniejszych fizycznych objawów
Wnioski: kiedy wysiłek ma znaczenie?
Badania pokazały, że wysiłek psychiczny zaczyna regulować wydolność dopiero wtedy, gdy organizm zbliża się do granicy homeostazy. Wówczas potrzeba dodatkowej motywacji, by przekonać ciało do sięgnięcia po ostatnie rezerwy. To właśnie ta świadomość wysiłku odgrywa kluczową rolę w kontrolowaniu naszych osiągnięć